środa, 6 kwietnia 2011

You can run but you can't hide

Ktoś tu na pewno był
może postanowił uciec,
bardzo szybko, nie zasuwając krzesła po sobie.
Nie kończąc tego co zaczął,
nawet nie dopił kawy.
Najpierw próbował schować się pod,
potem wszedł na, by być ponad tym.
Stał obok i patrzył.
Mógł nie być sam,
lecz sam pozostał.
Bo wszytko nagle było inne,
choć nic się nie zmieniło.


Nie umiem przemeblowywać swojego wnętrza,
dużo łatwiej jest mi wyjść.
Na spacer, na papierosa.


2 komentarze: