piątek, 13 stycznia 2012

O mym rodzinnym mieście.

Nie rozumiem tego miasta.
Dlaczego wszędzie jest lepiej niż tu?
Spokojniej.
Tu jest niepokój i tłok.Ślepota.
Nawet zamknięta w domu to czuję.
Nie ma miejsc i chwil.
Testuje sama siebie, żeby przekonać się że nie mogę tu już dłużej wytrzymać.
Zimno i duszno.
Paradoks.
Trójkąt bermudzki i droga do nikąd.